[ Pobierz całość w formacie PDF ]

a staruszek na pewno bardzo siÄ™ ucieszy.
- JesteÅ› cudowny.
- Mówiłem ci, że jesteś dla mnie stworzona. Latynosi
uwielbiajÄ…, gdy ich kobiety okazujÄ… im podziw.
Nieco pózniej, po romantycznej kolacji przy świecach,
Lucy rozpakowała prezent. Był to przepiękny kryształowy
anioł.
- Zobaczyłem go w sklepie, przypominał mi ciebie.
- Anioł?
- Nie całkiem - zaczął się z nią droczyć. - Ale można
go przejrzeć tak jak ciebie.
152 DUMA I ULEGAOZ
Potem skoÅ„czyli dekorować choinkÄ™, choć Lucy nie spo­
dziewała się tego po takim mężczyznie jak Joaquin. Jednak
i on nie mógÅ‚ siÄ™ oprzeć atmosferze Å›wiÄ…t i natychmiast roz­
poznał niektóre z wcześniej zawieszonych ozdób.
Jego matka była zauroczona Londynem. Miał dziesięć
lat, gdy zmarła, i Boże Narodzenie nigdy już nie było takie
samo. Lucy przeżyła w dzieciństwie podobną tragedię -
rozwód rodziców.
- Tak bardzo tÄ™skniÅ‚am za tymi wszystkimi dekoracja­
mi - przyznaÅ‚a. - Po odejÅ›ciu ojca mamy już nic nie inte­
resowało.
- Jeżeli chcesz wielkiego Mikołaja w ogrodzie albo
lampki na caÅ‚ym dachu, proszÄ™ bardzo, gatita mia - obie­
caÅ‚ Joaquin. - Yolanda natychmiast zgani ciÄ™ za sentymen­
talizm, ale w głębi duszy będzie zachwycona.
Tu się pomylił. Gdy tylko dziewczyna stanęła
w drzwiach, na widok choinki wydała okrzyk zachwytu.
- Och, Lucy, bÄ™dziemy mieli naprawdÄ™ rodzinne Å›wiÄ™­
ta! Czy na kolacjÄ™ bÄ™dzie indyk, zgodnie z angielskÄ… tra­
dycją? Zawiesić skarpetkę nad kominkiem? I czekać na
prezenty do rana?
- Nie, będziesz musiała zachować spokój - zadrwił
z niej brat.
- Joaquin, jestem już wystarczajÄ…co dorosÅ‚a, by nawiÄ…­
zać kontakt z moim wewnÄ™trznym dzieckiem - oÅ›wiad­
czyła z powagą.
W dzień Bożego Narodzenia Yolanda zasłała cały pokój
opakowaniami po prezentach i zaczęła telefonować do
przyjaciół, opowiadając im, co dostała.
- W przyszłym roku nasze dziecko będzie przeżywać
DUMA I ULEGAOZ
153
swoje pierwsze Boże Narodzenie- szepnął Joaquin do
Lucy, która wciąż przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ ogromnej stercie prezen­
tów, mającej jej wynagrodzić wszelkie rozczarowania
w przeszłości.
- Tak - odpowiedziaÅ‚a, myÅ›lÄ…c o maÅ‚ym nadmuchiwa­
nym MikoÅ‚ajku, którego dostaÅ‚a od Yolandy jako żartob­
liwy upominek, a który maluchowi na pewno się spodoba.
- Niewiele kobiet byÅ‚oby zadowolonych z towarzy­
stwa nastolatki kilka dni po ślubie, ale ty chyba nie masz
nic przeciwko temu?
- Lubię czuć się częścią rodziny - odpowiedziała
z uśmiechem.
PocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… i na kilka chwil konwersacja zostaÅ‚a prze­
rwana. Nagle Lucy zdała sobie sprawę, że przed obiadem
mieli pójść do kościoła. Zerwała się z sofy.
- Czy uprzedziliśmy Yolande, że tradycje będą bardzo
rygorystycznie przestrzegane? - zapytał Joaquin.
W swoim pokoju Yolanda żaliła się przyjaciółce przez
telefon:
- Nie wyobrażasz sobie, jacy oni są sentymentalni.
CiÄ…gle trzymajÄ… siÄ™ za rÄ…czki. Joaquin poza tym nie ma
o niczym pojÄ™cia. DaÅ‚ jej tonÄ™ książek o Majach... Wy­
starczy, żeby zanudzić ją na śmierć. Do tego w przyszłym
miesiącu ma zamiar zwiedzić z nią wszystkie świątynie,
wyobraz sobie tylko. Tak jakby ta, która stoi w naszym
ogrodzie, nie wystarczyła!
- Yolanda! - usłyszała głos Joaquina.
Tydzień przed następnym Bożym Narodzeniem Lucy
położyła swojego synka w kołysce.
154 DUMA I ULEGAOZ
Cindy i Roger mieli się zjawić za półtorej godziny.
Lucy miała na sobie elegancką niebieską sukienkę, która
w opinii męża podkreślała kolor jej oczu. Uśmiechnęła się
na wspomnienie dokładnego opisu, jak powinna wyglądać
w dniu ślubu. Musiała być wtedy bardzo mało rozgarnięta,
by nie zdać sobie sprawy, że mężczyzna, który mógł sobie
wyobrazić nawet szczegóły bukietu, musiał być bardzo
zakochanym niepoprawnym romantykiem.
Jaime Enrique Del Castillo ziewnął. Miał czarne włosy
i niebieskie oczy i był najspokojniejszym dzieckiem
w dzielnicy. Ale też nie miaÅ‚ powodów, by nie być szczęś­
liwy. Był najważniejszą osobą w domu, rozpieszczaną
przez wszystkich, z ciotkÄ… YolandÄ… na czele.
Po skoÅ„czeniu szkoÅ‚y z przyzwoitym wynikiem Yolan­
dą rozpoczęła studia na Akademii Sztuk Pięknych. Miała
talent i wreszcie bardziej interesowaÅ‚a jÄ… praca niż zdoby­
wanie sławy bywalczyni nocnych klubów. Pod wpływem
Lucy szybko doroślała.
Pierwszy rok małżeństwa był wspaniały i Lucy nie
mogła być szczęśliwsza. Pojechali w podróż poślubną na
trzytygodniową wyprawę poświęconą zwiedzaniu świątyń
Majów, choć niektóre, trudniej dostępne miejsca zostały
wykreślone, gdyż dotarcie do nich wymagało zbyt dużego
wysiłku dla kobiety w ciąży. Podróż ta była dla Lucy
niezwykÅ‚ym przeżyciem. NauczyÅ‚a siÄ™ wiele o konserwa­
cji zabytków i Joaquin był przekonany, że znalazł w niej
bratniÄ… duszÄ™.
Cindy i Roger odwiedzili GwatemalÄ™ na wiosnÄ™ i zo­
stali zaproszeni przez Fidelia do wyremontowanego do­
mu. Starszy pan powitał Cindy z otwartymi ramionami,
DUMA 1 ULEGAOZ
155
a oboje potraktował jak swoich krewnych. Fidelio Paez
był rzeczywiście tak miły, jak kiedyś opisała go Yolanda,
i Cindy, nie dręczona już wyrzutami sumienia, naprawdę
go polubiła.
Przyglądając się synkowi i pierścionkowi z brylantem,
który dostaÅ‚a na urodziny, Lucy uznaÅ‚a, że jest najszczęś­
liwszą i najbardziej rozpieszczaną kobietą na świecie.
Joaquin zaÅ›miaÅ‚ siÄ™, widzÄ…c, jak dziecko wyciÄ…ga rÄ…cz­
kę do bombki, której nie było w stanie dosięgnąć.
- Gdyby mógł, zdemolowałby tę choinkę!
- Za rok trudno go będzie od tego powstrzymać.
Joaquin włożył synkowi w rękę grzechotkę.
- Będzie z nim jeszcze weselej niż teraz. Chwycił tę
grzechotkę prawdziwie po męsku, widzisz?
Lucy przytaknęła, starając się nie roześmiać.
- Znowu siÄ™ ze mnie naÅ›miewasz - powiedziaÅ‚ żartob­
liwie.
- Po prostu Jaime jak dla mnie nie wyglÄ…da jeszcze na
mężczyznę, ale wierzę ci na słowo. Myślę, że istnieje
między wami, mężczyznami, szczególna więz.
- Tak, bardzo szczególna więz, querida - wyszeptał,
całując ją namiętnie.
- Si- westchnęła rozmarzona.
Romantyczne Podróże
Zapraszamy do Gwatemali!
Gwatemala ma opinię jednego z najpiękniejszych krajów
Å›wiata. Pisze siÄ™ o niej:  IndiaÅ„skie paÅ„stwo potomków Ma­
jów",  Kraina orchidei i rajskich ptaków, wulkanów i dziewi­
czych jezior". Spośród państw tego regionu odwiedzana jest
najczęściej.
GWATEMALA leży w Ameryce Zrodkowej, w północnej części
przesmyku miedzyoceanicznego. Od poÅ‚udnia i poÅ‚udniowego wscho­
du oblewa jej wybrzeża Ocean Spokojny, a od wschodu Morze Karaib­
skie (Zatoka Honduraska). PaÅ„stwo ma powierzchniÄ™ 109 tys. km .ob­
szar ten zamieszkuje ponad 10 min łudzi. Językiem urzędowym jest
hiszpański. Stolica Gwatemala liczy ponad 1 min mieszkańców.
Kraj jest typowo górzysty. Jego środkową cześć przecinają trzy
pasma górskie, z których poÅ‚udniowe tworzÄ… prawie wyÅ‚Ä…cznie masy­
wy wulkaniczne (34 wulkany). Północną część Gwatemali zajmuje
nizina El Petén, natomiast na poÅ‚udniu znajduje siÄ™ wÄ…ska nizina nad­
brzeżna La Costa.
Gwatemala leży w strefie klimatu podrownikowego, wilgotnego. Na
południu kraju zaznacza się wyrazny wpływ monsunów. W wyniku
ukształtowania powierzchni występują tu trzy pionowe strefy klimatyczne.
Blisko połowę powierzchni Gwatemali pokrywają lasy: na północy
- wilgotny las równikowy i las o charakterze parkowym, w górach - la­
sy, których drzewa (głównie buki i lipy) zrzucajÄ… liÅ›cie. W lasach wystÄ™­
pują olbrzymie ilości kwiatów, zwłaszcza storczyków, wśród których [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • souvenir.htw.pl