[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nasza pocztę i próbuje jej tłumaczyć, ile odsetek oszczędziłaby, gdyby
tylko przeniosła pieniądze z rachunku oszczędnościowego na konto
Indywidualnego Planu Emerytalnego Rotha.
Więc chocia\ mama uwa\ała, \e powinna zostać w domu, wiedziałam, \e
jeśli zostanie, po prostu wybuchnie. Powiedziałam więc: idz, idz
koniecznie, a my z tatą podyskutujemy sobie o rządzeniu małym
księstwem w dzisiejszych warunkach ekonomicznych. Ale kiedy mama
pokazała się nam w wyjściowym stroju, to znaczy w totalnie seksownej
czarnej minisukience z Victoria's Secret (mama nienawidzi zakupów,
więc wszystkie ubrania wybiera z katalogów, kiedy moczy się w wannie
po całym dniu malowania), tata zakrztusił się kostką lodu. Podejrzewam,
\e nigdy przedtem nie widział mamy w mini - kiedy chodzili ze sobą na
studiach, wiecznie nosiła ogrodniczki, jak ja- bo dopił szkocką z wodą
sodową jednym haustem, a potem powiedział:
-Masz zamiar w tym wyjść?
Na co mama spytała:
-A coÅ› nie tak?
I niespokojnie przejrzała się w lustrze.
Wyglądała naprawdę fantastycznie; w gruncie rzeczy znacznie lepiej ni\
zwykle i pewnie właśnie o to mu chodziło. No bo, mo\e to dziwnie
zabrzmi, ale mama, kiedy ju\ zechce, potrafi się zrobić na totalną laskę.
Mogę tylko pomarzyć sobie, \e kiedyś będę taka ładna jak ona. Ona nie
ma fryzury w kształcie znaku drogi podporządkowanej ani płaskiej klatki
piersiowej czy stóp w rozmiarze czterdzieści jeden. Jest naprawdę
świetna, tak świetna, jak tylko mo\e być czyjaś matka.
Potem odezwał się brzęczyk domofonu i mama wybiegła, bo nie chciała,
\eby pan Gianini wszedł na górę i natknął się na jej byłego, księcia
Genowii. Zrozumiałe, bo tata wcią\ jeszcze kaszlał i wyglądał trochę
śmiesznie; łysy facet o czerwonej twarzy, w kaszmirowym swetrze,
który próbuje wypluć własne płuca. W ka\dym razie ja na jej miejscu,
gdybym musiała przyznać, \e kiedykolwiek uprawiałam z nim seks,
poczułabym się głupio.
No i dla mnie te\ lepiej, \e nie wpuściła pana Gianiniego na górę, bo nie
chciałam, \eby przy rodzicach spytał mnie, czemu w piątek nie przyszłam
do niego na powtórkę.
Kiedy ju\ poszli, próbowałam pokazać tacie, \e o wiele lepiej nadaję się
do \ycia w Manhattanie ni\ w Genowii; zamówiłam dla nas naprawdę
super jedzenie. Wzięłam sałatkę caprese, ravioli z grzybami i pizzę
margherita, wszystko razem poni\ej dwudziestu dolarów, ale słowo daję,
w ogóle tacie nie zaimponowałam.Nalał sobie tylko jeszcze jedną szkocką
z wodą sodową i włączył telewizor. .Nawet nie zauwa\ył, kiedy Gruby
Louie usiadł obok niego. Zaczął go głaskać jakby nigdy nic. I tata
twierdzi, \e ma uczulenie na koty.
Na domiar wszystkiego, wcale nie chciał rozmawiać o Genowii, tylko
oglądał sport. Mówię serio. Sport. Mamy siedemdziesiąt siedem kanałów,
a on chciał oglądać tylko te, na których mę\czyzni w jednakowych
koszulkach uganiali się za małą piłką.
Zapomnijcie o maratonie filmów o Brudnym Harrym. Zapomnijcie o
wideokomiksach. Włączył kanał sportowy i wpatrzył się w ekran, a kiedy
powiedziałam, \e mama i ja w sobotę wieczór zwykle oglądamy to, co
akurat leci na HBO,tylko przygłośnił telewizor!
Niepowa\ny człowiek.
Myślicie \e to wszystko? Trzeba go było zobaczyć, kiedy przyjechało
jedzenie. Kazał Larsowi obszukać dostawcę, zanim go wpuści na górę!
Nie do wiary! Musiałam dać Antonio całego dolara górką, \eby mu
wynagrodzić tę zniewagę. Potem tata usiadł i jadł bez słowa, a po
kolejnej szkockiej z wodÄ… sodowÄ… zasnÄ…Å‚ sobie na kanapie z Grubym
Louie na kolanach!
Zdaje się, \e kiedy ma tytuł księcia i raka jądra, naprawdę zaczyna
myśleć, \e nale\ą mu się szczególne względy. Bo jeszcze, nie daj Bo\e, z
rozpędu poświęciłby trochę uwagi swojej jedynej córce i następczyni
tronu.
Więc znów siedzę sama w domu w sobotni wieczór. Prawdę mówiąc,
właściwie zawsze jestem w domu w sobotni wieczór, chyba \e idę do
Lilly. Czemu jestem tak mało lubiana? Wiem przecie\, \e wyglądam jak
dziwadło i tak dalej, ale naprawdę staram się być miła. Serio.
Wyobra\am sobie, \e ludzie będą mnie po prostu cenić jako człowieka i
zapraszać na imprezy dlatego, \e lubią moje towarzystwo! To nie moja
wina, \e mi włosy tak dziwnie sterczą; ani trochę bardziej ni\ Lilly jest
winna \e ma taką rozklapciałą twarz.
Z milion razy próbowałam dodzwonić się do Lilly, ale jej numer był
zajęty, co znaczy, \e Michael prawdopodobnie siedział w domu i
pracował nad swoim webzinem. Państwo Moscovitz starają się o drugą
linię, \eby ludzie, którzy do nich dzwonią mogli się od czasu do czasu
połączyć, ale firma telekomunikacyjna powiedziała, im, \e nie mają ju\
wolnych numerów zaczynających się od 212. Mama Lilly mówi, \e nie
\yczy sobie dwóch linii o ró\nych kodach dzielnicowych w jednym
mieszkaniu, i \e je\eli jej nie dadzÄ… numeru 212, kupi sobie pager.
Poza tym przyszłej jesieni Michael wyjedzie na uniwersytet i problem
sam siÄ™ rozwiÄ…\e.
Naprawdę chciałam pogadać z Lilly. Nic jej nie mówiłam, \e jestem
księ\niczką i nigdy jej tego nie zamierzam mówić, ale czasami, nawet
jeśli nie tłumaczę, co mi właściwie doskwiera, po rozmowie z nią czuję
się lepiej. Mo\e po prostu wystarczy wiedzieć, \e jakaś moja
rówieśniczka te\ tkwi w domu w sobotni wieczór. Bo większość
dziewczyn z naszej klasy umawia siÄ™ ju\ na randki. Nawet Shameeka
zaczęła na nie chodzić. Jest teraz dość popularna, bo przez lato urósł
jej biust. Co prawda o dziesiÄ…tej ma godzinÄ™ policyjnÄ…, nawet w
weekendy i musi przedstawiać rodzicom chłopaka, z którym się umówiła,
a ten chłopak musi przedstawić dokładny plan: dokąd idą i co będą robić.
I jeszcze dostarczyć dokumenty to\samości ze zdjęciem, z których pan
Taylor robi kserokopię, zanim pozwoli Shameece wyjść z tym chłopakiem
z domu.
Mimo wszystko, wychodzi na randki. KtoÅ› siÄ™ z niÄ… umawia.
Ze mną nikt nigdy się nie umówił.
Strasznie się nudziłam, patrząc jak tata chrapie, chocia\ trochę to było
śmieszne, bo Gruby Louie spoglądał na niego z wyrazną złością za
ka\dym razem, kiedy tata brał oddech. Obejrzałam ju\ wszystkie filmy
o Brudnym Harrym i nie miałam co więcej oglądać. Zdecydowałam się
poszukać Michaela w Internecie i powiedzieć mu, \e naprawdę muszę
pogadać z Lilly, więc \eby łaskawie zwolnił linię i dał mi się do niej
odezwać.
CracKing: CZEGO CHCESZ, THERMOPOLIS?
GrLouie: CHC POGADA Z LILLY. PROSZ, WYJDy Z SIECI, śEBYM
MOGAA SI DODZWONI.
CracKing: O CZYM CHCESZ Z NI GADA?
GrLouie: NIE TWOJA SPRAWA, TYLKO ZWOLNIJ LINI, PROSZ.
NIE MOśESZ KAAZ AAPY NA WSZYSTKICH ZRODKACH
ACZNOZCI Z WASZYM DOMEM. TO NIE FAIR.
CracKing: NIKT NIE OBIECYWAA, śE śYCIE BDZIE FAIR,
THERMOPOLIS. A TAK W OGÓLE, DLACZEGO SIEDZISZ W DOMU?
CO SI STAAO? KRÓLEWICZ Z BAJKI NIE ZADZWONIA?
GrLouie: JAKI KRÓLEWICZ?
CracKing: NO WIESZ, TEN TWÓJ WYBRANEK NA CAAE Å›YCIE NA
WYPADEK NUKLEARNEJ ZAGAADY, JOSH RICHTER.
Lilly mu powiedziała! Nie mogę uwierzyć, \e to zrobiła! Zabiję ją.
GrLouie: MÓGABYZ WRESZCIE WYLEy Z SIECI I DA MI SI
DODZWONI DO LILLY????
CracKing: CO CI JEST THERMOPOLIS? DOTKNAAEM CZUAEJ
STRUNY?
Wylogowałam się. On czasem jest okropnym dupkiem.
No i jakieś pięć minut potem telefon się odezwał. Dzwoniła Lilly. Więc
chocia\ Michael to dupek, kiedy chce, potrafi zachować się jak całkiem
miły dupek.
Lilly bardzo narzekała, \e rodzice odbierają jej wolność słowa, którą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]