[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Niezbyt chwalebną całość.
- Wije się z bólu już od paru godzin i nie jest nic lepiej, więc gospodyni bardzo prosi, bo boi
się, że córka umrze jej z bólu. - Chłopak popatrzył błagalnie na Knuta, a potem na Olego. Czyżby
nie mieli zamiaru pomóc?
Ojciec zerknął na syna, ale ten nie przestawał skrobać chomąta. A więc było tak, jak
przypuszczał, może równie dobrze sam załatwić sprawę.
- Słuchaj no. - Ole dał mu znak, że wyjdą razem ze stodoły. Mimo że niczyje życie nie było
zagrożone i tak trzeba byÅ‚o jak najszybciej coÅ› zrobić. - Tym razem pomoże wam Åshild. PoproszÄ™,
żeby się przygotowała, a ty poczekaj, to ją od razu zabierzesz.
- Pana żona? Czy ona.. też... - Chłopak niczego nie rozumiał, ale niepokoił się, że powróci z
kimś innym niż ten, po którego go wysłano.
Ale Ole wiedział swoje. Poza tym fakt, że Knut nawet się nie poruszył, kiedy chłopak
wyłuszczał sprawę, był bardzo znaczący.
- Tym razem bardziej przyda siÄ™ wam Åshild. Poczekaj trochÄ™, to zaraz jÄ… przyÅ›lÄ™.
Ole zostawił chłopaka przy saniach, a sam pobiegł do domu i opowiedział o wszystkim
żonie. Od razu pojęła o co chodzi, zapakowała jakieś zioła i szybko się ubrała. Hannah-Kari i Alette
byÅ‚y w pralni, wiÄ™c z Sebjørg musiaÅ‚ zostać ojciec. Dziewczynka mocno siÄ™ przestraszyÅ‚a, bo matce
nie zdarzało się nagle gdzieś wyjeżdżać, ale w końcu pomachała jej na drogę, nie próbując się
nawet przymówić o przejażdżkę.
Kiedy sanie wyjechały z podwórza, Ole posiedział chwilę bez ruchu, dumając. Nie podobało
mu się to, co odgadł. Czeka ich mały wstrząs, pomyślał o gospodarzach z Gamlehaugen. Nic jednak
nie mógł na to poradzić, postanowił więc o wszystkim zapomnieć. To nie była jego sprawa.
ChÅ‚opak z Gamlehaugen jechaÅ‚ szybko, wiÄ™c Åshild owinęła siÄ™ ciasno szalem. Ole wiele jej
nie powiedział, ale jasne było, że sprawa jest poważna; rozejrzy się więc w sytuacji i zadecyduje,
czy trzeba będzie wezwać fachową pomoc. Magda i Guttorm Gamlehaugen byli miłymi ludzmi, a
Hannah-Kari doskonale dogadywaÅ‚a siÄ™ z ich EmmÄ…. Åshild miaÅ‚a nadziejÄ™, że podejdÄ… do stanu
Gulborg ze zrozumieniem.
- No, nareszcie. Coś niesporo temu koniowi szło. - Zatrzymali się na podwórzu i chłopak
czuł ulgę, że jest już z powrotem u siebie.
- Mnie siÄ™ wydaje, że jechaliÅ›my bardzo szybko - odparÅ‚a Åshild, biegnÄ…c ku chaÅ‚upie.
Saniami ostro rzucało na zakrętach i szybsza jazda byłaby wariactwem. - Dzięki za podwiezienie!
- A Knut nie przyjechał? Pewnie nie było go w domu? - Magda otworzyła drzwi, zanim
Åshild zdążyÅ‚a chwycić za klamkÄ™. Policzki miaÅ‚a zaróżowione, nerwowo zaÅ‚amywaÅ‚a rÄ™ce.
- ByÅ‚, byÅ‚, ale Ole uznaÅ‚, że tak bÄ™dzie lepiej. - Nie tracÄ…c czasu, Åshild weszÅ‚a do domu i
ściągnęła szal. Od razu usłyszała głośne jęki, wiedziała więc, gdzie ma iść.
- Chyba mogę ją zobaczyć?
- No pewnie. Nie chce dotykania, bo wszystko ją boli. %7łeby to tylko nie był skręt kiszek!
- Magdo, nie bój siÄ™, Gulborg jest twarda - powiedziaÅ‚a Åshild uspokajajÄ…cym tonem. -
Chciałabym wejść do niej sama. Mogę?
- OczywiÅ›cie, poczekamy na zewnÄ…trz. - Ledwie przywitawszy siÄ™ z Åshild, Guttorm
zdenerwowany usiadł pod oknem. Po jego spojrzeniu widać było, że wątpi w celowość tej wizyty,
ale nic nie powiedział.
Åshild szybko weszÅ‚a do izdebki.
- Cześć, Gulborg. To ja, Åshild.
- Oooo... To Knuta nie będzie?
- Nie, obejdzie siÄ™ dziÅ› bez niego.
- Czy on chce, żebym umarła? - chlipnęła Gulborg, zwijając się w kłębek i wbijając
paznokcie w derkę. - Ciało samo mi się tak zwija!
- Mogę dotknąć twojego brzucha?
- Nie, za bardzo boli!
- ObiecujÄ™, że bÄ™dÄ™ uważać. Może pomogÄ™ coÅ› na te bóle. Åshild odrzuciÅ‚a na bok derkÄ™ i
zobaczyła, że materac
jest mokry, a brzuch dziewczyny dziwnie płaski. Czyżby Ole miał rację? Delikatnie
pomacała napiętą skórę brzucha Gulborg i ku swemu zaskoczeniu wyczuła pod dłonią jakiś ruch.
Jej mąż na ogół się nie mylił, tym razem też nie.
- Gulborg, będziesz rodzić. Zostaniesz matką i to niedługo. Naprawdę nie wiedziałaś, że to o
to chodzi? - Åshild trudno byÅ‚o uwierzyć, że dziewczyna nie miaÅ‚a pojÄ™cia, co siÄ™ szykuje, ale
zaskoczenie na młodziutkiej twarzy wyglądało prawdziwie.
- Dziecko? Jestem w ciąży? Ależ to niemożliwe! - Dziewczyna, zaszokowana tą
wiadomością, na moment zapomniała o bólu. - Ale jak? Ja przecież...
- Jeżeli nie byłaś z chłopakiem dziewięć miesięcy temu, to ja nie rozumiem... - Mimo
powagi sytuacji Åshild nie mogÅ‚a powstrzymać siÄ™ od uÅ›miechu. Dziewczyna byÅ‚a na tyle dorosÅ‚a,
że powinna coś o tych rzeczach wiedzieć.
- Z chłopakiem? - Gulborg znów zwinęła się z bólu i jęknęła. - Ale...
- Muszę powiedzieć twojemu ojcu i matce, a potem musisz je urodzić. Ale jesteś zdrowa i
krzepka, więc wszystko pójdzie dobrze.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]