[ Pobierz całość w formacie PDF ]
spłacić ziemię, gdy tylko będzie ich na to stać. Nie chcieli przyjąć zagrody w darze. I od tamtej
pory Simen co roku spłacał Hannah, a gospodarstwo się pięknie rozwijało.
Ole ciężko westchnął i pokręcił głową. Kto by przypuszczał, że ten uczciwy i miły Simen
zmieni siÄ™ nagle w potwora?
- W każdym razie cieszę się, że tak szybko wydobyłaś mnie z aresztu.
Hannah pokiwała głową.
- Tylko ty mogÅ‚eÅ› oczyÅ›cić Berit z zarzutów. MyÅ›lisz, że lensman z Lærdal dotrzyma
słowa?
Ole nie miał wątpliwości, że Berit zostanie potraktowana sprawiedliwie. Upłynęło sporo
czasu, nim lensman z Lærdal siÄ™ wreszcie pojawiÅ‚. Ole zostaÅ‚ wezwany na rozmowÄ™. I byÅ‚a to
rozmowa, o której by chętnie zapomniał.
Teraz zapatrzył się w płomień lampy i zapomniał o obecności matki. Gdy wspominał
tamten dzień, dziwił się, jakim cudem zachował spokój, słysząc tyle kłamstw i obelg. Lensman
twierdził uparcie, że Ole uniemożliwił mu wykonywanie obowiązków i że powinien zostać za to
ukarany. Zażądał, by Berit została przeniesiona do aresztu w Bergen, który był rzekomo
pewniejszy. %7łeby mu się tym razem nie wymknęła. Długo słuchali wszystkich jego oskarżeń, bo
nikt nie chciał się odezwać, póki ten człowiek nie skończy mówić. Gdy wreszcie Ole powiedział
o swoim widzeniu, lensman kazał mu zamilknąć. Nie należy wierzyć ludziom, którym się
wydaje, że są równi Bogu. Przecież tylko Bóg może widzieć to, co się dzieje za ścianą czy
gdzieś daleko stąd, stwierdził lensman.
Ole zapytał, czy lensman prowadził śledztwo w sprawie śmierci dzieci od czasu swojej
ostatniej wizyty w Hemsedal, ale tamten tylko pokręcił głową. Sprawa była przecież całkiem
jasna. Na pomoc Vebjørna Prestegarda Ole nie liczyÅ‚, musiaÅ‚ mówić sam. Lensman z Lærdal nie
mógł jednak dostrzec logiki w opowieści Olego. Prawdopodobnie dlatego, że nie chciał jej
dostrzec. Dopiero gdy Ole wspomniał, że zna dobrze jego zwierzchników, ton rozmowy uległ
zmianie.
-Ole?
Ole drgnął i spojrzał na matkę nieco zmieszany. Zupełnie zapomniał o jej obecności.
- WspominaÅ‚em dzieÅ„, w którym spotkaliÅ›my siÄ™ z lensmanem z Lærdal - wyjaÅ›niÅ‚. I
przypomniał sobie ostatnie pytanie matki. - Myślę, że nie musimy się niepokoić o Berit. Zdaje
siÄ™, że już uwolniono jÄ… od zarzutów - powiedziaÅ‚. - W Lærdal mieszka czÅ‚owiek imieniem
Halldor, zwany KuternogÄ….
Ole wodził palcem po głębokiej, jasnej rysie w stole. Sam ją zrobił tej nocy, gdy wrócił z
aresztu. Po rozmowie z Birgit siedział tu przez chwilę w samotności. I nie mogąc opanować
rozpaczy i wściekłości na Simena, wbił nóż w blat z całej siły. Ten znak miał mu już zawsze
przypominać tamtą noc.
- Halldor ma też szczególne umiejętności - ciągnął Ole. - Gdy tylko wyszedłem z aresztu,
posłałem mu wiadomość i opowiedziałem o wszystkim. Jestem przekonany, że Halldor
dopilnuje, by Berit nic złego się nie stało. A poza tym... - Ole uśmiechnął się szelmowsko. -
Lensman nie był zachwycony, gdy się dowiedział, że będzie się musiał tłumaczyć ze swych
zaniedbań przed wojewodą. Oznajmiłem mu, że sam poinformuję wojewodę o całej sprawie.
Hannah spojrzała na syna. Taki bystry i inteligentny, nigdy nie żałował czasu i sił, gdy
trzeba było pomóc komuś, kogo dotknęła niesprawiedliwość. Była dumna ze swego syna. Teraz
wyglądał jednak na zmęczonego. Hannah wiedziała, że najbardziej ciąży mu sprawa siostry. Od
dnia, w którym Simen ją zwabił do swojego domu, Birgit stała się milcząca i poważna. Nie
pomogło i to, że Ole niemal go zakatował, żeby zmusić do powiedzenia prawdy. Hannah
wyciągnęła rękę i pogłaskała syna po dłoni.
- ZrobiÅ‚eÅ›, co mogÅ‚eÅ›, Ole. Sprawa z Lærdal dobrze siÄ™ skoÅ„czyÅ‚a, teraz tylko od Berit
zależy, czy poradzi sobie ze swoim życiem. - Hannah przesunęła lampę tak, by móc spojrzeć
synowi w oczy. - A jeÅ›li chodzi o Birgit, to cieszmy siÄ™, że mamy Åshild. Tylko z niÄ… Birgit jest
w stanie rozmawiać o tym, co ją spotkało. A my musimy się starać, żeby życie płynęło jak
dawniej.
Ole drgnął, oczy mu pociemniały. Nic już nie będzie jak dawniej.
- Idą święta - ciągnęła Hannah. - Nie przyjechałam do Hemsedal, żeby się ciągle
zamartwiać. Musimy zadbać, by święta przyniosły nam radość.
- Jak możesz tak lekko do tego podchodzić? - Ole pokręcił głową z rezygnacją.
- Wcale nie podchodzę do tego lekko, Ole. Co wieczór mam kłopoty z zaśnięciem, serce
mi się kraje na widok poważnej buzi Birgit. Ale nie wolno nam pogrążać się w rozpaczy. Co się
stało, to się nie odstanie. Wiele dziewcząt spotyka bezwstydnych mężczyzn, którzy myślą tylko
o tym, jak się dostać pod ich spódnice. Ale większość radzi sobie w końcu jakoś z tym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]