[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Morków i starają się ich odwiedzać. Można jedynie było mieć nadzieję, że
kiedyś sprawa pójdzie w niepamięć.
Na kilka dni przed świętami Emilie poczuła się na tyle silna, by usiąść do
posiłku w izbie. Wciąż była blada, ale się uśmiechała. Powoli odzyskiwała
apetyt, a gdy zobaczyła, że wszystko jest wysprzątane i wyszorowane do
czysta, uspokoiła się i odetchnęła z ulgą. W tym roku na Wigilię w Rudningen
mieli przyjechać jej rodzice, cieszyła się więc, że będzie miała całą rodzinę
zgromadzoną w nowej chacie. Srebro zabłyszczy w blasku wielu świec, ogień
będzie się palił spokojnie, a Solveig zajmie się jedzeniem. A najważniejsi będą,
oczywiście, Mały Ole i blizniacy.
W ostatnie dni przed Å›wiÄ™tami Áshild byÅ‚a bardzo zajÄ™ta w warsztacie.
Najczęściej odwiedzali ją mężczyzni; młodzi i starzy przychodzili odebrać
podarki dla ukochanych albo ozdoby do odświętnych strojów. Udało jej się
wykonać wszystkie zlecone prace, nikt więc nie musiał wracać do domu
rozczarowany.
Dwa dni przed Wigilią siadła na stołku i odetchnęła. Dziś oddała ostatnie
zamówienie i będzie miała kilka dni wolnych.
- Ciekawe, czy jutro przyjdzie list z Sorholm? - Wiedziała, że nazajutrz
dyliżans pocztowy przyjedzie ostatni raz przed świętami, a ponieważ z Danii
nie dotarły jeszcze życzenia świąteczne, miała nadzieję, że jutro listonosz coś
wreszcie dostarczy.
- Na pewno. - Ole z rozbawieniem spojrzaÅ‚ na żonÄ™. WiedziaÅ‚, że Áshild nie
zazna spokoju, dopóki nie dostanie dobrych wieści z Sorholm. - To wina
poczty. Hannah z pewnością wysłała życzenia już dawno.
Áshild z zadowoleniem pokiwaÅ‚a gÅ‚owÄ…. Skoro Ole tak mówi, to istotnie
mogli się spodziewać poczty jutro. Już się cieszyła, że dowie się, co u nich
słychać, chociaż Sebjorg nie tak dawno przysłała długi list, w którym z
przejęciem opowiadała o swojej nauce u złotnika, o koszykarzu z wioski i o
handlarzu skórami. Áshild cieszyÅ‚a jej ciekawość Å›wiata. Widać byÅ‚o, że
dziewczyna wszędzie wtyka nos, stale poznaje nowych ludzi i interesuje się
różnymi rzemiosłami. Oby jednak nie zaniedbała tego, czego miała się uczyć w
Sorholm: gry na klawesynie, prowadzenia dużego domu, obowiązków
gospodyni i taÅ„ców, pomyÅ›laÅ‚a Áshild. Hannah pisaÅ‚a, że Sebjorg nie przykÅ‚ada
się do nauki tanecznych kroków, ale to i tak nie ma znaczenia, bo na balach i
wieczorkach tanecznych nikt nie cieszy się większym powodzeniem niż ona.
- Áshild, mam wrażenie, że ktoÅ› wjechaÅ‚ na podwórze. - Ole wyrwaÅ‚ jÄ… z
zamyślenia. Bardzo lubił takie chwile spędzane z żoną przy ogniu.
Wystarczyło, że siedzą i czują, że są razem.
- Pewnie to do Knuta i Emilie.
- Wydaje mi się, że to raczej do nas. - Ledwie skończył mówić, rozległo się
pukanie do drzwi. Áshild czym prÄ™dzej wpuÅ›ciÅ‚a goÅ›cia, którym okazaÅ‚a siÄ™
kobieta z policzkami zaczerwienionymi od mrozu i głową okutaną grubą
wełnianą chustą, tak dużą, że sięgała jej aż na plecy.
- Elvira? Co za niespodzianka!
Áshild od razu poznaÅ‚a dziewczynÄ™, która zaszÅ‚a w ciążę, sÅ‚użąc w Bruslette.
Dawno już jej nie widziała, jedynie słyszała o tym, jak bardzo Elvira się tam
męczy.
- JesteÅ› sama?
- Tak, ale przyjechałam saniami. - Elvira zniżyła głos, jak gdyby
nieprzyzwoite było, że służąca podróżowała saniami z woznicą. - Nie zabawię
długo.
- Chodz, chodz, napijesz się kawy. Nie przyjechałaś przecież w taki mróz,
żeby zawrócić w progu.
Elvira się uśmiechnęła. Czuła się taka szczęśliwa. Spotkała na swojej drodze
ludzi, którzy dobrze jej życzyli. Tegoroczne święta będą chyba najlepsze w
całym jej życiu.
- Dzień dobry. - Ole wyciągnął rękę na powitanie, ale się nie podniósł; na
ogół gdy usadowił się wygodnie w fotelu, to już nie wstawał. - Jak się
miewacie, ty i twój synek?
- Właśnie dlatego przychodzę - zaczęła Elvira, siadając na wskazanym przez
Áshild miejscu. - Taka jestem wam wdziÄ™czna. Wam i Knutowi. Bez waszej
pomocy nigdy bym sobie nie poradziła.
- Miło to słyszeć, ale opowiedz, co się ostatnio wydarzyło.
- Zaczęłam nową pracę. A Tobias, mój synek, może być przy mnie.
Nareszcie ma się z kim bawić. Tak się cieszę!
- SÅ‚użysz u rodziny z Bekkedalen? - zawoÅ‚aÅ‚a Áshild z kuchni, szykujÄ…c
[ Pobierz całość w formacie PDF ]