[ Pobierz całość w formacie PDF ]
silniejsze nerwy.
Utonął rzekł. Już go trzęsawisko pochłonęło. Dwa w przeciągu dwóch
dni, a może i więcej, bo kuce pasą się tam w okresie suszy, a gdy jest mokro, nie zdają
sobie sprawy z niebezpieczeństwa, dopóki trzęsawisko nie pochwyci ich w swoje
57
objęcia. To jest potworne miejsce.
A pan może przejść tędy bezpiecznie?
Ja mogę, bo odkryłem tam dwie ścieżki, po których człowiek bardzo zwinny
może chodzić.
Ale po co pan tam chodzi?
Czy widzi pan te pagórki w dali? Otóż są to prawdziwe wyspy, otoczone ze
wszystkich stron morzem trzęsawisk. Na wyspach tych znajdują się rzadkie okazy
roślin i motyli. Jest to istny raj dla przyrodnika.
To i ja spróbuję któregoś dnia.
Stapleton spojrzał na mnie ze zdumieniem.
Na miłość boską, niech pan porzuci tę myśl rzekł. Miałbym śmierć
pańską na sumieniu. Zapewniam pana, że nie powróciłby pan żywy. Mnie od zguby
chroni tylko to, że pamiętam dobrze pewne cechy charakterystyczne terenu.
A to co? zawołałem. Co to jest?
Nad moczarami rozległ się przeciągły, beznadziejnie smutny jęk. Słychać go
było wyraznie, a mimo to nie można było określić, skąd pochodził. Wzmagał się
stopniowo, aż przemienił się w grozne wycie, które z kolei stawało się coraz cichsze,
przechodząc w drżący, nieskończenie smutny skowyt.
Stapleton spojrzał na mnie szczególnym wzrokiem.
Dziwne są te moczary! rzekł.
Ale co to jest?
Chłopi powiedzieliby, że to pies Baskerville'ów domaga się swej ofiary.
Słyszałem ten odgłos już ze dwa razy, ale nigdy tak wyraznie.
Z sercem ściśniętym ze strachu rozglądałem się po rozległej, falistej równinie,
pokrytej zielonymi kępami sitowia. Na całym obszarze nie było widać żadnego żywego
stworzenia prócz pary kruków, kraczących głośno na skale.
Pan jest człowiekiem wykształconym, więc nie może pan wierzyć w takie
głupstwa powiedziałem. Jaka, zdaniem pana, jest przyczyna tego niesamowitego
krzyku?
Bagna wydają czasem dziwne odgłosy. Może to błoto opada albo woda się
wznosi, czy ja wiem.
Nie, nie, to był głos istoty żyjącej!
Może. Słyszał pan kiedy buczenie bąka?
Nie, nigdy.
58
To bardzo rzadki ptak błotny, w Anglii prawie już nie spotykany, ale na
moczarach wszystko jest możliwe. Tak, nie zdziwiłbym się wcale, gdyby mi
powiedziano, że ten głos, który słyszeliśmy, był głosem jednego z nielicznych bąków,
jakie jeszcze gnieżdżą się na terenie Anglii.
Jak żyję, nie słyszałem nic równie niesamowitego i przerażającego.
Tak, to jest niesamowite miejsce. Niech pan spojrzy na to wzgórze. Co pan o
tym sądzi?
Całe strome zbocze pokryte było kolisto ustawionymi grupami głazów, a było
tam kilkanaście takich grup.
Czy to są zagrody dla owiec?
Nie, to siedziby naszych czcigodnych przodków. W czasach
przedhistorycznych moczary były gęsto zaludnione, a ponieważ od owej pory nikt tu
nie mieszkał, budowle te przetrwały w stanie niemal nienaruszonym aż do dzisiaj.
Rozpadły się tylko dachy. Jeżeli to pana interesuje, może pan wejść do środka jednego
z nich i obejrzeć sobie paleniska i kamienne łoża.
Ależ to całe miasto! Kiedy było ono zamieszkane?
W okresie epoki neolitycznej, dokładna data nie znana.
Czymże zajmowali się ludzie w tym okresie?
Paśli bydło na tych stokach i uczyli się wytapiać kruszec, gdy miecz z brązu
zaczął zastępować kamienny topór. Niech pan spojrzy na ten wielki dół wykopany w
pagórku leżącym wprost przed nami. To ślady ich pracy. Tak, tak, doktorze Watsonie,
znajdzie pan na tych moczarach niejedno niezwykle ciekawe miejsce... Ach,
przepraszam pana na chwilkę! To z pewnością Cyklopides.
Muszka czy też ćma przeleciała nad naszą ścieżką i Stapleton w mgnieniu oka z
nadzwyczajną szybkością puścił się za nią w pogoń. Ku memu przerażeniu owad leciał
prosto na wielkie trzęsawisko, ale mój nowy znajomy nie zawahał się ani na chwilę.
Gonił za nim, skacząc z kępy na kępę i powiewając w powietrzu zieloną siatką, a szara
jego postać w tym pościgu wydawała się również jakąś olbrzymią ćmą.
Stałem, podziwiając nadzwyczajną zręczność Stapletona, a jednocześnie
obawiając się, żeby nie utracił gruntu pod nogami na zdradzieckim trzęsawisku, gdy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]