[ Pobierz całość w formacie PDF ]
HELENA całuje go
Mów do mnie inaczej... jak lubisz.
LOTH
Kochanie!...
Znów powtarza się gra wzajemnych pocałunków i wymiana spojrzeń.
HELENA w mocnym objęciu Lotha, z głową opartą na jego piersi, z zamglonymi ze szczęścia oczami,
szepcze przejęta: Ach jak pięknie! Jak pięknie!!!
LOTH
Tak z tobą umrzeć!
HELENA z ogniem
%7łyć!... (Wyswobadza się z jego uścisku.) Po co teraz umierać?... Teraz?...
LOTH
Nie zrozum mnie zle. Zawsze nawiedza mnie... zwłaszcza w chwilach szczęścia, oszałamiająca myśl, że
można nad tym zapanować!
72
HELENA
Nad śmiercią?
LOTH bez cienia sentymentalności
Tak! I wtedy już nie wydaje mi się okrutna, a przeciwnie, ma w sobie coś wyzwalającego. Zawołasz i
wiesz, że przyjdzie. Wynosi ponad przeszłość i przyszłość... (Przyglądając się ręce Heleny) Masz taką
śliczną rękę.
Głaszcze ją.
HELENA
O tak! tak...
Wtula się na powrót w jego ramiona.
LOTH
Nie, wiesz! Ja chyba do tej pory nie żyłem!... Nigdy jeszcze!
HELENA
Myślisz, że ja? Tak mi się kręci w głowie... ze szczęścia. Boże! I to tak niespodziewanie...
LOTH
Tak, tak niespodziewanie.
HELENA
Wiesz! mam wrażenie, jakby całe moje dotychczasowe życie nie trwało dłużej niż jeden dzień, a
wczoraj i dziś trwa jak rok! Tobie się tak nie zdaje?
LOTH
Jestem tu dopiero od wczoraj?
HELENA
No właśnie! Tak to jest!... Oczywiście!... Ach, ach! Skąd możesz wiedzieć?!
LOTH
Naprawdę mam takie odczucie.
HELENA
Prawda? Jakby już od roku! Nie? (poderwawszy się) Czekaj!... Czy tam ktoś... (Odsuwają się
od siebie.) A zresztą, jest mi całkiem wszystko jedno. Teraz mam odwagę.
Zostaje na miejscu i spojrzeniem zachęca Lotha, aby się przysunął, co też Loth od razu czyni.
73
HELENA w ramionach Lotha
... Słuchaj! Co teraz zrobimy? Na początek?
LOTH
Twoja macocha mnie pewnie odprawi.
HELENA
Ach, moja macocha... nic jej do tego... co to ją obchodzi! Zrobię, co zechcę... Mam po matce swoją
część, trzeba ci wiedzieć.
LOTH
Dlatego myślisz, że...
HELENA
Mam prawo pierwszeństwa jako starsza córka, ojciec musi mnie spłacić.
LOTH
Nie możesz się chyba zgodzić tu z wszystkimi? Twój ojciec gdzieś wyjechał?
HELENA
Wyje... To tyś go...? Ach, tyś go jeszcze nie widział?
LOTH
Nie, Hoffmann mówił mi...
HELENA
Widziałeś!... Raz go już widziałeś.
LOTH
Nie przypominam sobie!... Kiedy, kochanie?
HELENA
Ja... (napływają jej do oczu łzy) nie, nie mogę nie mogę teraz o tym mówić... to okropne.
LOTH
Okropne? Heleno, czy twojemu ojcu coś...
HELENA
Och nie pytaj! Nie teraz! Kiedy indziej!
LOTH
Dopóki mi sama nie powiesz, nie będę cię wypytywał... Widzisz, jeśli chodzi o pieniądze... W
najgorszym razie... Nie zarabiam pisaniem artykułów zbyt wiele, myślę jednak, że jakoś wystarczy dla
nas dwojga.
74
HELENA
Ja też nie będę się lenić. Lepiej mimo wszystko się zabezpieczyć. Moja część spadku w zupełności
wystarczy. A ty nie powinieneś od swojego zadania... nie, nie nie powinieneś odstępować, w
żadnym razie, i to jeszcze teraz!... Teraz dopiero będziesz miał naprawdę wolne ręce.
LOTH całuje ją czule
Kochana, szlachetna moja!
HELENA
Kochasz mnie naprawdę?... Naprawdę?... Naprawdę?
LOTH
Naprawdę.
HELENA
Powtórz sto razy naprawdę !
LOTH
Naprawdę, naprawdę i prawdziwie.
HELENA
Ach, nie oszukuj.
LOTH
Prawdziwie liczy się za sto naprawdę .
HELENA
Gdzie? Chyba w Berlinie?
LOTH
Nie, właśnie w Witzdorfie.
HELENA
Ach, ty! Patrz na mój mały palec i nie śmiej się.
LOTH
Chętnie.
HELENA
Czy o-prócz swo-jej pierw-szej narzeczonej kochałeś jeszcze in...? Ty!!! Zmiejesz się.
LOTH
Powiem ci całkiem serio, kochanie. Winienem ci to... Ja już wiele kobiet...
75
HELENA zrywa się raptownie i dłonią zamyka mu usta
Na lit...! Powiesz mi to kiedyś pózniej jak będziemy starzy... po latach kiedy ci powiem: teraz
słyszysz! nie wcześniej.
LOTH
Dobrze, jak chcesz.
HELENA
Teraz lepiej coś miłego!... Uważaj! Powtarzaj za mną:
LOTH
Co?
HELENA
Ja tylko ciebie
LOTH
Ja tylko ciebie
HELENA
zawsze tylko ciebie
LOTH
zawsze tylko ciebie
HELENA
kochałem w życiu
LOTH
kochałem w życiu
HELENA
i nikogo więcej w życiu nie pokocham
LOTH
I nikogo więcej w życiu nie pokocham. I to jest prawda, jak i to, że jestem uczciwym człowiekiem.
HELENA radośnie
Ja tego nie powiedziałam.
LOTH
Ale ja.
Pocałunki.
76
HELENA nuci cichutko
W moim sercu jesteś ty...
LOTH
Teraz ty mi musisz wyznać.
HELENA
Wszystko, co tylko chcesz.
LOTH
Więc powiedz! Czy jestem pierwszy?
HELENA
Nie.
LOTH
Kto?
HELENA rozzuchwalona szczęściem, ze śmiechem
Kahl-Wilhelm!
LOTH ze śmiechem
Kto jeszcze?
HELENA
Ach nie! Nikt więcej. Musisz mi wierzyć... Naprawdę nikt. Nie chciałabym cię okłamywać...
LOTH
A więc jeszcze ktoś?
HELENA gwałtownie
Proszę, proszę, proszę, proszę, nie pytaj. Teraz.
Ukrywa twarz w dłoniach i zaczyna, nie wiadomo dlaczego, płakać.
LOTH
Ależ... ależ Lenko! Nie nalegam wcale.
HELENA
Pózniej! Wszystko, wszystko pózniej.
LOTH
Powiedziałem ci, kochanie...
77
HELENA
To był ktoś musisz wiedzieć kogo ja... bo... bo wydawał mi się lepszy od innych. Teraz już jest
inaczej, (płacząc na szyi Lotha, gwałtownie) Ach, gdybym już nie musiała się z tobą rozstawać!
Najchętniej od razu poszłabym z tobą.
LOTH
Chyba ci bardzo zle w tym domu?
HELENA
Ach, żebyś ty wiedział, jak tu jest potwornie. %7łyją jak jak bydło byłabym tu zginęła bez ciebie.
Wzdrygam się na samą myśl!
LOTH
Chyba ci będzie lżej, jak mi wszystko powiesz, moja miła!
HELENA
Na pewno! Ale nie przejdzie mi przez usta. Nie teraz... jeszcze nie! Boję się wręcz.
LOTH
Byłaś na pensji?
HELENA
Mama tak postanowiła jeszcze na łożu śmierci.
LOTH
Twoja siostra też?
HELENA
Nie! zawsze była w domu... i kiedy cztery lata temu wróciłam tu, znalazłam ojca który...
macochę, która... siostrę... zgadnij, co mam na myśli?
LOTH
Twoja macocha jest kłótliwa. Prawda? Może jest zazdrosna? Bez serca?
HELENA
Ojciec...?
LOTH
No! na pewno z nią trzyma. Może ona go tyranizuje?
HELENA
Gdybyż to było tylko to, nic więcej... nie!... To zbyt okropne! Nie domyślisz się, że... że to był mój
ojciec... ten, którego ty...
LOTH
Tylko nie płacz, Lenko!... Wiesz teraz naprawdę chciałbym, żebyś mi już...
78
HELENA
Nie! Nie mogę! Nie starcza mi sił żeby ci...
LOTH
Zadręczasz się.
HELENA
Wstydzę się tak bezgranicznie! Ty... Ty mnie odepchniesz, przepędzisz...! To nie do wyobrażenia...
To odrażające!
LOTH
Nie znasz mnie, Lenko inaczej byś tak o mnie nie mówiła. Odepchnąć, przepędzić! Czy
naprawdę wyglądam na brutala?
HELENA
Mój szwagier, Hoffmann, utrzymuje, że potrafisz z zimną krwią... Ach nie! nie! nie! nie zrobisz
tego! Prawda? Nie poświęcisz mnie? Nie rób tego!! Nie wiem co by mogło się stać ze mną.
LOTH
Nie, to nonsens! Nie miałbym żadnego powodu.
HELENA
A więc nie wykluczasz takiej możliwości?!
LOTH
Oczywiście, że tak.
HELENA
Nawet gdybyś znalazł powód?
LOTH
Istnieją powody, które mogłyby coś znaczyć, lecz te nie wchodzą w grę.
HELENA
Na przykład jakie?
LOTH
Tylko tego gotów bym poświęcić, kto by zmuszał mnie, bym się samemu sobie sprzeniewierzył.
HELENA
Tego ja z pewnością nie chcę, ale nie mogę pozbyć się obawy...
LOTH
Jakiej, kochanie?
79
HELENA
Może dlatego, że jestem taka głupia! i nie znajduję w sobie żadnego oparcia. Nie trzymam się nawet
żadnych zasad. Wyobrażasz sobie? To przecież okropne. Po prostu cię kocham! Ty natomiast
jesteś taki dobry, taki wielki tyle nosisz w sercu. Tak się boję, że ci się coś może wyda głupie, w tym
co mówię, albo w tym jak postępuję, i że na niczym się skończy... że jestem zbyt ograniczona dla
ciebie... Jestem rzeczywiście strasznie zła i bezdennie głupia.
LOTH
Co mam na to odpowiedzieć? Jesteś dla mnie wszystkimi! Tyle wiem.
HELENA
I jestem całkiem zdrowa...
LOTH
A twoi rodzice? Czy także są zdrowi?
HELENA
[ Pobierz całość w formacie PDF ]