[ Pobierz całość w formacie PDF ]

samorzutnie nasze dobra innym, choć nie mamy obowiązku ich wydać i nikt nie ma
prawa żądać naszych dóbr.
Niemniej hojność jest składnikiem potencjalnym sprawiedliwości, czyli cnotą
pokrewną jej, gdyż w przeciwieństwie do innych cnót, obie odnoszą się do dóbr
zewnętrznych ze względu na innych ludzi. Tym hojność różni się także od miłości
blizniego, gdyż miłość usprawnia nas, aby bliznim czynić dobrze, np. udzielać im
pomocy ze względu na ich ludzką godność (w miłości przyrodzonej), lub ze względu
na to, że są. dziećmi Bożymi (w miłości nadprzyrodzonej); natomiast hojność
usprawnia nas, byśmy rozdawali innym nasze dobra, oczywiście w sposób rozumny,
ze względu na to że te dobra,. a zwłaszcza pieniądze, są przeznaczone z natury swej do
ich wydawania i nie powinniśmy być ich niewolnikami, lecz rozporządzać nimi z
całą swobodą, jaką zapewnia nam hojność,. wyzwalając nas od nadmiernego
przywiązania do tych dóbr.
To oczywiście nie przeszkadza, że hojność zasadniczo powinna wypływać z
miłości blizniego, a nie tylko z woli uwolnienia się od przywiązania do owych dóbr.
Q. 117, 6. Hojność nie będąc najwyższą spośród cnot,. gdyż główne jej zadanie nie
jest tak wzniosłe, jak zadania cnót teologicznych i kardynalnych, posiada wielkie
znaczenie zarówno dla jednostek, jak i dla społeczeństwa. Dla jednostek  gdyż
hojność wyzwalając człowieka od nadmiernego przywiązania do dóbr zewnętrznych,
zapewnia mu większą wolność duchową, a ta jest podstawowym warunkiem rozwoju
osobowości ludzkiej. Oto co św. Franciszek Salezy pisze na ten temat do Filotei
(rozdz. 14):  Jeśli silnie jesteś przywiązana do dóbr, które posiadasz, jeśli się nimi
bardzo zaprzątasz, lgniesz do nich sercem i myślą i lękasz się pełna niepokoju o ich
utratę, wierz mi, żeś jeszcze w pewnej gorączce . Tym bardziej nie można uznać za
najwyższą cnotę innego składnika hojności, a mianowicie oszczędności, którą etyka
mieszczańska nawet podniosła do rangi cnoty kardynalnej, mierząc wartość cnoty jej
użytecznością gospodarczą. Tego zdania był m. fal. B. Franklin oraz Helwecjusz,
170
sądząc, że wyrzekanie się tych rzeczy, które są zgodne z naturalnymi skłonnościami, a
więc także posiadania i mnożenia majątku, to dowód obłędu. Trzeba szczególnie
pamiętać przy zachęcaniu ludzi, a zwłaszcza naszej młodzieży, do oszczędności, o
cnotach, którym oszczędność ma służyć, a szczególnie o miłości blizniego i
sprawiedliwości. inaczej oszczędność może przerodzić się w sobkostwo.
W życiu społecznym hojność służąc dobru ogółu, wychowuje ludzi ofiarnych,
wolnych Od zawiści wywołanej niezadowoleniem z tego co się ma i pożądaniem
rzeczy cudzych. Niektóre kierunki rewolucyjne celowo podsycają to niezadowolenie
w przekonaniu, że właśnie ono jest najmocniejszym motorem przemian, społecznych.
Cnota hojności opanowując to, co Pismo św. nazywa pożądliwością oczu (l Jan 2, 16),
czyli nadmierne przywiązanie do majątku, a zwłaszcza pieniędzy, tym samym
doskonali obywateli w ofiarnej służbie ludowi oraz ojczyznie.
Q. 118, 1. Cnocie hojności przeciwstawiają się dwie wady: przez nadmiar 
rozrzutność, przez niedomiar  chciwość wraz ze skąpstwem i sknerstwem.
Wrodzona ludziom chęć posiadania rzeczy na własność sama w sobie nie jest zła. Jeśli
jednak człowiek jej nie opanuje, przetwarza się w jedną z trzech pożądliwości, które
według św. Jana Ewangelisty (i, 2, 16) nie pochodzą od Boga, ale od świata:
 pożądliwość oczu, pożądliwość ciała i pycha tego życia . Pierwsza z nich,
pożądliwość oczu, czyli nieuporządkowane pożądanie dóbr zewnętrznych, jest istotą
wady zwanej chciwością, której zazwyczaj towarzyszy skąpstwo, czyli stała niechęć
do wydawania swych dóbr zewnętrznych, a zwłaszcza pieniędzy, także wówczas gdy
trzeba je wydać w celu zaspokojenia istotnych potrzeb własnych lub innych ludzi.
Różnica więc między chciwością a skąpstwem polega na tym, że chciwy nadmiernie
lubi brać, a skąpy nadmiernie nie lubi dawać. Zdarza się jednak, że skąpstwo nie
towarzyszy chciwości, a mianowicie gdy ktoś nadmiernie gromadzi bogactwa nie dla
samego ich posiadania, ale dla pofolgowania swej zmysłowości, ambicji lub
próżności. Można także być skąpymi nie będąc chciwym, np. człowiek, który nie
pragnie powiększyć swego majątku, ale także nie chce ani grosza wydać, jeśli tego nie
musi uczynić. Przed chciwością niejednokrotnie przestrzega Pismo św. Sam Chrystus
powiedział (Ak 12, 15):  Strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nie od nadmiaru
czyjegoś mienia zależne jest jego życie . A św. Paweł (l Tym. 6, 10) dodaje wręcz:
 Korzeniem wszelkiego zła jest chciwość , jak bowiem korzenie karmią sokami
czerpanymi z ziemi każdą roślinę, tak chciwość dostarcza środków do podtrzymania
wszystkich innych wad. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • souvenir.htw.pl