[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ironicznie uniósł brew.
Byłoby to trudne przy takiej siostrze.
W istocie. Ale przecież Kim kochała ją bez zastrzeżeń. To zresztą jedyna
sprawa, co do której nigdy nie mogłyśmy się zgodzić. Nigdy nie wybaczyła matce
jej odejścia i tego, że zostawiła nas w rękach ojca.
A ty wybaczyłaś?
W jej oczach czaił się ból.
Tu nie ma nic do wybaczania.
Co takiego? Nie panował nad oburzeniem. Jaka matka zostawia swoje
dzieci na pastwę mężczyzny, przed którym sama ucieka? Kogoś takiego jak
Jeremiah! Przecież ten człowiek tyranizuje wszystkich nawet na sali
konferencyjnej!
A jeśli nie miała wyboru? Nigdy nie cieszyła się dobrym zdrowiem, a ja
jeszcze przed jej odejściem wpadłam w towarzystwo, które trudno byłoby
zaakceptować. I za każdym razem, gdy w czymś zawiniłam, ojciec wyżywał się
na niej.
Nie możesz brać na siebie odpowiedzialności za to, że odeszła. To, że nie
byłaś idealnym dzieckiem, niczego nie usprawiedliwia. Wiedział, co mówi, bo
choć robił wszystko, co mógł, by być wzorowym synem, niczego to nie zmieniło.
Nie każdy jest tak silny i doskonały jak moja siostra i ty.
Spojrzał na nią z namysłem.
Nikt, kto cię poznał, Olivio, nie powie, że jesteś słaba.
Ręce jej drżały, gdy ciaśniej owijała się szalem.
Chyba nie widziałeś, jak uciekałam przed ojcem na weselnym bankiecie.
Była uosobieniem sprzeczności. To zachowywała się jak wojownik odporny na
wszelkie ciosy, to znów jak krucha ofiara własnej słabości.
Prawdę mówiąc, właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że to ty, nie Kim.
I rozumiem twoje zachowanie. Byłem świadkiem wybuchów Jeremiaha niejeden
raz. Nie zawsze warto stawać do walki, jeśli nawet nie jest się tchórzem.
Nagle ogarnęło ją rozbawienie.
Chcesz mi podziękować, że nie wywołałam sceny podczas przyjęcia?
Nie, ponieważ sama byłabyś jej przyczyną.
Jego błękitne oczy rozjaśniły się w uśmiechu. Odwracając wzrok, przypomniała
sobie, jak pewnego popołudnia uległa pokusie, by sprawdzić, co piszą o nim
w Google u. Nie znalazła jednak nic osobistego, choć o to jej głównie chodziło.
Niemniej to, czego się dowiedziała, wystarczyło, by nabawić ją kompleksów.
Zdolny biznesmen, specjalista w zakresie restrukturyzacji małych firm
wymagających doinwestowania, wpływowy członek zarządu licznych towarzystw
dobroczynnych& Nawet kobiety, z którymi związany był w przeszłości,
a z których każda miała na swoim koncie liczne sukcesy zawodowe, mówiły
o nim w samych superlatywach. Wszystko wskazywało na to, że Alexander King
jest ideałem.
W przeciwieństwie do jej życia, które było żałosnym tyglem złych decyzji
i rozpaczliwych aktów desperacji, przeszłość Alexandra przedstawiała się
nieskazitelnie. Wolno skierowała spojrzenie w jego stronę, po czym odwróciła
się z zakłopotaniem.
Na szczęście limuzyna ponownie się zatrzymała. Podał jej dłoń, a gdy wysiadła,
z miejsca rozpoznała imponujący gmach, który górował nad placem. Nie
powinno jej dziwić, że to Ritz był celem ich wyprawy, a jednak poruszył ją widok
tego symbolu prestiżu i luksusu. Stanęła nieruchomo, aż w końcu Alexander
musiał delikatnie pchnąć ją w przód.
Z chwilą, gdy znalezli się w holu, wkroczyła w inną rzeczywistość. Nawet jej
ojciec, który patrzył na wszystkich z góry, byłby pod wrażeniem szacunku,
z jakim obsługa hotelu odnosiła się do Alexandra. Nie miała wiele czasu, by
podziwiać sklepienia stropów i przepych wnętrza, gdyż natychmiast
wprowadzono ich do prywatnej sali recepcyjnej. Na ścianach pyszniły się tutaj
złocone panele, których blask odbijał się w perlistej wodzie fontanny, a z sufitu
zwisały kryształowe kandelabry, w świetle których skrzyły się stołowe srebra.
Poczuła się niegodna tego miejsca. Zmroziło ją wspomnienie wystawnych
przyjęć w rodzinnym domu, podczas których ojciec drwił z jej wyglądu
i nieustannie krytykował jej zachowanie. Przesunęła dłonią po cienkim jedwabiu
sukni, próbując się uspokoić.
Przestań się wiercić, Olivio szepnął Alexander, nachylając się do jej ucha.
I dodał, czując, że cała drży: Wyglądasz olśniewająco.
W jaki sposób zdołał odczytać jej myśli? Wzięła głęboki oddech, próbując nie
wyobrażać sobie zbyt wiele.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]