[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie czuł zimna. Zając też przemókł i trząsł się jak w febrze.
 Dziękuję  powiedział Minc.
 N-n-nie m-ma za c-co  odpowiedział Grubin. Nogi mu się trzęsły po całej
tej historii. Niebezpieczeństwo jeszcze nie zniknęło. Profesor Minc mógłby teraz
dotrzeć do brzegu, ale Grubin na pewno nie powtórzyłby już swego wyczynu.
 Znaczy się, tak  powiedział Minc opierając się o Grubina, ostrożnie pod-
nosząc prawą nogę.  Przyjdzie nam wykonać niezbyt elegancką, ale konieczną
wędrówkę. Jaki masz numer buta?
 Czterdzieści trzy, a bo co?
 No nic, będzie cię trochę uwierało  powiedział Minc.  Na jednej nodze
potrafisz skakać?
 N-n-nie wiem. . .
Profesor, stojąc na jednej nodze, ściągnął drugi but i podał Grubinowi.
 Będziemy skakać  powiedział.  Trzymając się za ręce.
I zaczęli skakać w kierunku odległego brzegu. Wolną ręką Minc trzymał zają-
ca. Kiedy do brzegu zostało nie więcej niż trzy metry i stało się jasne, że ocaleją
z tej opresji, Minc nagle powiedział:
 Co za szczęście, że nikogo nie było na brzegu. Stalibyśmy się pośmiewi-
skiem całego miasta.
1982
przełożył Eugeniusz Dębski
Wmówione życie
Lato minęło, a jakoś ciągle nie mogło zebrać się towarzystwo do rozegrania
partyjki domina. Czasy się zmieniają, cokolwiek by o tym mówić, ludzie się zmie-
niają. . . Kiedyś było tak, że codziennie pod wieczór na podwórku rozlegał się huk.
To mistrzowie tej gry walili kośćmi w blat stołu. A teraz? Jedni wyjechali, drudzy
przestali kochać rycerską grę.
W pazdzierniku  wieczór był ciepły, miękki, niemal letni  emeryt Aożkin
wyniósł na podwórko wysłużone pudełko, rozsypał kości na jeszcze wilgotnym
po porannym deszczu stole. I zaczął czekać.
Jako pierwszy pojawił się Korneliusz Udałow, który posprzeczał się z żoną.
Potem wyjrzał ze swojego okienka Sasza Grubin, zobaczył, że gracze czekają,
wyszedł, przysiadł się i zrzucił ze stołu żółty liść. Jako ostatni pojawił się profesor
Minc, Lew Christoforowicz.
 Ciężki dzień  powiedział.  Naczytałem się gazet, a jeszcze muszę po-
pracować.
Wszyscy zgodzili się, że dzień był ciężki.
 I czasy ciężkie  powiedział Aożkin.
 Tak, niełatwe  potwierdził Minc.  Nie nadążam z czytaniem prasy:
prasa centralna, wojewódzka, miejska. ..
 Wiele hałasu  mruknął Aożkin.  Wiele hałasu. Stary był opozycjonistą.
Ze smutkiem przyglądał się aktywności młodego pokolenia.
Udałow zamieszał kostki domina, starannie, jakby chciał zagrać, po staremu.
Ale nikt nie sięgnął po swoje.
 Ty to byś chciał, żeby wrócił Batyjew  powiedział Gubin do Aożkina. 
%7łeby był porządek i spokój.
 Nie odzywaj się, prywaciarzu  odpowiedział z pogardą Aożkin.
Aożkin z obrzydzeniem obliczał ile też może zarobić Grubin wykonując te
swoje dzwonki z melodyjkami dla mieszkańców Wielkiego Guslaru. Dzwonki
mogły wykonywać dowolną melodię, a w razie potrzeby czułym głosem infor-
mowały, że gospodarzy nie ma w domu. Cieszyły się sporym wzięciem. A kiedy
Aożkin powiedział, że chciałby może i mieć taki, ale go nie stać, Grubin zrobił
121
mu w prezencie dzwonek z cichą pozytywką, w której słychać było  Marsz En-
tuzjastów . Ten prezent oburzył Aożkina, ponieważ wyszło mu, że Grubin musi
strasznie dobrze zarabiać, skoro stać go na takie prezenty.
 Kiedy województwem rządził Batyjew  zauważył Aożkin  też osiągnę-
liśmy sporo. Samych sztandarów przechodnich mieliśmy ze sześćdziesiąt sztuk.
Ja dostałem tytuł honorowego obywatela, nadto ze siedem różnych takich od-
znak. . . %7łyliśmy sobie w sposób zorganizowany. Solidnie. A teraz? Niedawno
poszedłem do Biełosielskiego ze skargą na Gawriłowa, a u niego drzwi otwarte!
Każdy może sobie wejść. W ten sposób sam pozbawia się autorytetu.
Nikomu nie chciało się sprzeczać z Aożkinem.
 To co  zaczynamy?  zapytał Udałow.
 Ruch naprzód  powiedział Minc, nie sięgając po kostki  oto najważ-
niejsze prawo natury. Nowi ludzie, nowe inicjatywy. Patrzcie, jakie przemiany
dookoła!
 Czy to oznacza, że dobry jest nawet ruch dla samego ruchu?  zapytał
Udałow.
 Każdy ruch  odpowiedział Minc  to zmiany. A zmian potrzebujemy
najbardziej.
 Niech żyją przemiany!  zawołał Grubin. Zapanowała cisza. Słychać było [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • souvenir.htw.pl