[ Pobierz całość w formacie PDF ]
chmurkę, jasny błysk. Władze z powodu zatrzymania dzieci, otrzymały wiele protestów i w
kilka dni pózniej dzieci zostały wypuszczone. 19 sierpnia Lucia, Francesco i Jacinta przybyli
na ową polanę, gdzie znowu ukazała im się mała postać kobiety. Miesiąc pózniej 13
września doszło do piątego ukazania, w czasie którego było obecnych 30 000 ludzi. Było to
ostatnie ukazanie. 13 pazdziernika pojawiło się znowu na polanie więcej niż 70 000 ludzi,
ponieważ tego dnia, jak twierdziły dzieci, stanie się jakiś cud. Wielu ludzi całą noc było w
podróży, aby tam dotrzeć. Byli wśród nich dziennikarze i przedstawiciele władz. Deszcz
padał do południa. Dzieci opowiadały o postaci kobiecej, która pojawiła się z chmur i
wskoczyła potem z powrotem w chmury. Ranek był mokry i szary, ale nagle rozstąpiły się
chmury i pokazało się niebeskie niebo. Wszyscy zaczęli tańczyć, cieszyć się i skakać. Potem
przyszły silne promienie czerwone, zielone, niebieskie i fioletowe, przemiennego światła.
Przez 10 minut wśród zebranych ludzi zapanowała panika, niektórzy zaczęli klękać i wołali
Boga o ratunek. Po tej gamie świateł ukazało się normalne słońce. Wielu ludzi stwierdziło, że
mokra odzież, którą mieli na sobie, nagle zrobiła się sucha, a ziemia pod nogami, która była
pełna błota, również stała się sucha.
Jednym z obecnych tego dnia dziennikarzy był Avelino de Almedia, redaktor gazety O
Seculo", znany ze swego, antyklerykalnego wolnomularstwa i ekstremalnego sceptycyzmu
wobec zjawisk z Covada Iria. Dając już wcześniej wyraznie do zrozumienia, że nie wierzy w
cud, udał się pomimo wszystko na pastwisko, żeby zobaczyć, co się tam naprawdę rozgrywa,
i żeby jako naoczny świadek opisać wyjaśnienie tajemniczych zjawisk tamtego dnia.
Przytoczmy tu fragment jego wypowiedzi w wydaniu gazety z następnego dnia:
Najwyrazniej wbrew wszelkim prawom natury doszło do nagłego drżenia i poruszania
się słońca, podobnego do tańca, jak to w swoim specyficznym języku sformułowali
wieśniacy, podczas gdy zdziwiony tłum trwał pogrążony w głębokiej czci. Pozostawmy
fachowcom ocenę tego makabrycznego tańca słońca, na widok którego wierni w Fatimie
wykrzyknęli: hosanna", a który, jak mnie zapewniają wiarygodni świadkowie, wywarł
ogromne wrażenie nawet na wolnomyślicielach i innych osobach, w ogóle nie
zainteresowanych sprawami religijnymi. Widzą oni ogromny tłum zwrócony w kierunku
słońca na bezchmurnym niebie i słyszą, jak stojący najbliżej nich widzowie wołają: Cud!
Cud!"
Po wydarzeniach 13 pazdziernika, o szczegółach których informowali jednakowo
wszyscy z 70 000 obecnych, biskup z Leirii uznał wizje dzieci za objawienie Maryjne, zdając
sobie jednak sprawę z faktu, jak ostrożnie i nieufnie odnoszą się do takich objawień władze
watykańskie. Postać kobiety poinformowała Lucię, że życzy sobie założenie kaplicy w Cova
da Iria. I w ten sposób w 1929 roku rozpoczęto budowę bazyliki, ukończono ją w 1944, a w
1953 została poświęcona. 13 maja 1967 roku w 50. rocznicę pierwszego objawienia
papież Paweł VI celebrował mszę w świątyni narodowej Naszej Pani Różańca Fatimskiego i
w obliczu ponad miliona widzów modlił się o pokój. Na tym terenie znajduje się dzisiaj wiele
szpitali, które przyjmują niezliczonych, mających nadzieję na uzdrowienie chorych. Według
oficjalnych danych na podstawie odpowiednich badań medycznych zanotowano i
potwierdzono ponad 800 przypadków cudownych uzdrowień. Co roku prawie milion osób
odbywa pielgrzymkę do Fatimy, która konkuruje z Lourdes jako punkt przyciągający
wiernych.
(Jeżeli chodzi o Lucię Dos Santos, trzeba wspomnieć, że w 1921 roku znalazła się w
szkole wyznaniowej w Oporto. Pięć lat pózniej rozpoczęła swój nowicjat w zgromadzeniu
sióstr św. Doroty i w roku 1934 złożyła ślubowanie zakonne. Dzisiaj ponad
osiemdziesięcioletnia siostra Lucia żyje w klasztorze karmelitanek w portugalskiej
miejscowości Coimbra, gdzie wstąpiła w 1948 roku. Przyjęła imię siostra Maria das Doras
(Maria, Zatroskana), ale wszyscy nazywają ją jeszcze siostrą Lucią. Napisała niewielką
książkę pod tytułem Fatima", której do tej pory sprzedano ponad milion egzemplarzy.)
Ciekawość dotycząca trzeciej tajemnicy fatimskiej nie zmalała nawet wtedy, gdy
sekretarz papieża Jana, arcybiskup Capovilla, podał do wiadomości, że papież postanowił
nadal utrzymywać treść dokumentu w tajemnicy. Siedem lat pózniej, w roku 1967, kiedy w
stolicy Piotrowej zasiadł nowy papież, przewodniczący Zwiętego Zgromadzenia, kardynał
Alfredo Ottaviani, ogłosił, że Watykan nadal będzie strzegł tej tajemnicy. Kiedy złożył to
oświadczenie, zapytano go, czy jest prawdą, jakoby papież Pius XII zemdlał po zapoznaniu
się z treścią tajemnicy. Kardynał Ottaviani nie chciał ani potwierdzić, ani zdementować tych
pogłosek, dodał jednak, że tajemnica przeznaczona jest wyłącznie dla aktualnego papieża.
Prawdziwe znaczenie dla ogółu ludzi ma raczej przesłanie fatimskie.
Najprawdopodobniej Watykan nigdy nie poda treści tajemnicy do publicznej wiadomości.
Jednak w obrębie Leonińskich Murów można uzyskać rzekomą kopię" ostatniej tajemnicy,
która jeśli można tak powiedzieć, jest watykańskim odpowiednikiem rosyjskiej prasy. Nie jest
ona może autentyczna, ale niektórzy mieszkańcy Watykanu przysięgają na autentyczność
znajdującej się w ich posiadaniu kopii tekstu. Ten podziemny tekst wspomina również o
proroctwie świętego z XIII wieku, który jako pisarz uważany jest w Watykanie z a
persona non grata, ponieważ między innymi przepowiadał następujące fakty: Papiestwo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]