[ Pobierz całość w formacie PDF ]

uwagi dzięki swemu wspaniałomyślnemu gestowi dotyczącemu Brittany
Beach. Jakże po czymś takim moglibyśmy cię nie powitać z sympatią? -
dorzucił.
Obaj się uśmiechnęli, a Brittany poczuła ulgę. Emilio zjednał sobie jej
rodzinę, pozostając czarujący jak zawsze. Zainteresował się jachtem
Stephena. Zdumiona usłyszała, jak brat zaprasza go razem z nią na
przyjęcie.
- Bardzo mi było miło, ale czas wracać do South Beach. Dziękuję za
tak sympatyczne przyjęcie - powiedział, gdy zbliżała się dziesiąta.
134
RS
Brittany też się podniosła. Gdy już wszyscy się z nim pożegnali,
odprowadziła go do drzwi, wspięła się na palce i pocałowała go.
- Przyjedz do mnie prosto stąd - poprosił.
- Dobrze. Polubili cię. Stephen nawet na tyle, żeby cię zaprosić na
jacht.
- Twój najstarszy brat może się okazać twardym orzechem do
zgryzienia. Stoczyłem z nim parę krwawych bitew o posiadłości i kontrakty.
- Nie będziemy się teraz przejmować Parkerem - orzekła.
- Kocham cię - powiedział miękko.
- Niedługo się zobaczymy - obiecała i nucąc pod nosem, wróciła do
rodziny.
- Dziękuję wam wszystkim, że byliście tacy naturalni i tak miło go
przyjęliście - powiedziała.
- Zdobywa sobie nową rodzinę - mruknął Adam.
- I może stracić brata - zauważył Stephen. Brittany obawiała się, że to
może być prawda. Rozmawiali potem jeszcze z pół godziny, po czym
pożegnali się z Bonitą.
Brittany się wydawało, że upłynęła cała wieczność, zanim dotarła do
apartamentowca Emilia.
- Nie mogłem się doczekać, kiedy w końcu zostaniemy sami... -
szepnął.
- Kocham cię - odpowiedziała.
- Jesteś moim życiem, kochanie. Jestem prawdopodobnie największym
szczęściarzem na ziemi. Nic lepszego od bycia z tobą nie przytrafiło mi się
w życiu - powiedział, poważniejąc.
- Ależ ja cię kocham! - szepnęła i nachyliła się, by go pocałować, tego
wysokiego przystojnego mężczyznę, którego będzie kochać już zawsze.
135
RS [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • souvenir.htw.pl