[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szarpać, Romanie. Upadnę i nabiję sobie następnego guza.
misko z hukiem rąbnęło w zamykające się za Romanem
- Paliłaś się do wstawania, to wstawaj.
drzwi.
- Nie, chciałam tylko poużalać się nad sobą. Zwietnie
Do licha z nim, pomyślała, opierając brodę na kolanach.
mi szło. Zaraz wyrwiesz mi ramię ze stawu.
Do licha ze wszystkim. Do licha z niÄ… samÄ…. Roman nie po
to przyszedł na górę, żeby z nią walczyć. Nie musiał zno - Jesteś najbardziej upartą kobietą, jaką w życiu spot
sić jej humorów. kałem - odparł, ale ją puścił.
- Dałam niezłe przedstawienie. Przepraszam, że się na
Roman zatrzymał się nagle w połowie schodów i za
wrócił. Kiedy otworzył drzwi, Charity płakała. Komplet tobie wyładowałam.
nie się rozkleiła, nienawidziła się za to i chciała, żeby
- Nie potrzebujÄ™ przeprosin.
wszyscy zostawili jÄ… w spokoju.
- Owszem, potrzebujesz. - Chętnie podałaby mu rękę
na zgodę, ale wyraznie nie był jeszcze gotów przyjąć gestu
- Czego znowu chcesz?
- Wstawaj. pojednania. - Nie umiem stać na uboczu, z dala od cen
trum wydarzeń. Prawie nigdy nie choruję, więc nie na
Charity usiadła prosto i oparła się plecami o zagłówek.
uczyłam się dzielnie znosić takich sytuacji. - Mięła w pal
- Dlaczego?
cach róg prześcieradła i ledwo odważyła się na niego po
- Wstawaj - powtórzył Roman. - Ubieraj się. Na pew
patrzeć. - Naprawdę mi przykro, Romanie. Nadal będziesz
no jest tu gdzieś kawałek brudnej podłogi do przetarcia
się na mnie złościć?
albo popielniczka, którą należałoby opróżnić.
TU JEST MÓJ DOM * 135
134 * TUJtSTMÓJDOM
- Tak byłoby najlepiej. - Złość nie miała nic wspólne - Tylko przez chwilę. Czy szeryf dowiedział się czegoś
go z tym, co się z nim teraz działo. Charity wyglądała tak o tym samochodzie?
ponętnie z nieśmiałym uśmiechem na ustach, potarganymi - Nie za wiele. Znalazł porzucony wóz szesnaście kilo
włosami i w zwiewnej nocnej koszuli, wprawdzie skrom metrów stąd. - Roman wyciągnął rękę, żeby wygładzić
nie zapiętej po szyję, ale odsłaniającej uda. zmarszczkę, która pojawiła się pomiędzy brwiami Charity.
- Chcesz mnie ukarać? - Nie zawracaj sobie tym głowy.
Musiał się uśmiechnąć. Usiadł na łóżku, zacisnął dłoń - Nie zamierzam. Naprawdę. Cieszę się, że kierowca
nikogo więcej nie potrącił. Lori powiedziała, że skaleczy
w pięść i dotknął nią lekko podbródka Charity. - Jak już
łeś się w rękę.
wstaniesz z łóżka, to jeszcze ci przyłożę.
- Lekko. - Ich dłonie były złączone. Nie wiedział, czy
- To bardzo miło z twojej strony, że przyniosłeś mi
to on sięgnął po jej rękę czy ona po jego.
jedzenie. Nawet ci za to nic podziękowałam.
- Byłeś na spacerze?
- To prawda.
- Czekałem na ciebie.
- Dziękuję. - Pocałowała go w policzek.
- O! - Znowu się uśmiechnęła.
- ProszÄ™ bardzo.
- Powinnaś odpoczywać. - Roman poczuł się nieswojo
Zdmuchnęła włosy z oczu i postanowiła jeszcze raz za
i niezręcznie. %7ładna inna kobieta nie wprawiała go w taki
pylać o zajazd.
stan.
- Dużo mieliśmy dziś gości?
- Znowu jesteśmy przyjaciółmi?
- Obsługiwałem trzydzieści stolików.
- Będę musiała dać ci podwyżkę. Mae zrobiła pewnie - Można tak chyba powiedzieć. Dobranoc, Charity.
- Dobranoc.
tort czekoladowy.
Podszedł do drzwi, ale nie umiał wyjść za próg. Stał,
- Tak. - Kąciki ust Romana drgnęły.
tocząc walkę z samym sobą. Mijały sekundy, które im
- Nic nie zostało?
obojgu wydawały się długie jak godziny.
- Ani okruszka. Był przepyszny.
- Nie mogę. - Odwrócił się i cicho zamknął drzwi.
- Jadłeś go?
- Czego nie możesz?
- Pełne wyżywienie mam zagwarantowane w umowie
- Nie mogę wyjść.
o pracÄ™.
Rozpromieniła się w uśmiechu, który objął nie tylko jej
- To prawda. - Charity opadła na poduszki. Ponownie
usta, ale i oczy. Wyciągnęła do niego ręce. Wiedział, że tak
poczuła się skrzywdzona przez los.
zrobi. Równie trudno było mu podejść do Charity, jak
- Znowu będziesz się dąsać?
przedtem ją opuścić.
136 & TV JEST MÓI DOM
TU JEST MÓJ DOM 137
- Nic dobrego ci ze mnie nie przyjdzie.
Jakby zdawał sobie sprawę, że tym pierwszym wspólnym
- A ja sądzę, że dużo dobrego. - Przyciągnęła ich zło
razem trzeba się rozkoszować i uczynić go pamiętnym. Jej
żone dłonie do swojego policzka. - Z czego wniosek, że
marzenia nie umywały się nawet do rzeczywistości. Wes
jedno z nas siÄ™ myli.
tchnęła. Odpowiedziało jej westchnienie Romana.
- Gdybym mógł, uciekłbym z tego pokoju, gdzie
Nie miała pojęcia, jakie pokłady czułości w nim się
pieprz rośnie.
kryły. Nie mogła wiedzieć, że Roman również dopiero
To ją zabolało, ale nie oczekiwała, że miłość do Roma
teraz je w sobie odkrywał. Nie pomyślał o zapaleniu świec.
na okaże się łatwa.
W bursztynowym świetle lampy widział Charity wyra?'nie;
- Dlaczego?
wpatrzone w niego pociemniałe oczy, usta wychodzące
- Z powodów, których nie mogę ci wyjawić. - Spojrzał
z uśmiechem na spotkanie jego warg. Nie pomyślał o na
na ich połączone dłonie. - Nie potrafię odejść. W przy
stawieniu muzyki, ale dzięki temu słyszał szelest nocnej
szłości pożałujesz, że nie odszedłem.
koszulki, kiedy Charity go obejmowała. Przez uchylone
- Nie. - Pociągnęła go na łóżko. - Cokolwiek się wy
okno wpadł do pokoju lekki powiew wiatru i nasycił po
darzy, zawsze będę zadowolona, że zostałeś. - Tym razem
wietrze wonią kwiatów.
to ona starała się wygładzić zmarszczki na jego czole.
Charity zaczęła rozpinać guziki jego koszuli, nie prze
Zarzuciła mu ręce na szyję. - Kocham cię, Romanie. Dziś
stając patrzeć mu w oczy.
stanie siÄ™ to, czego pragnÄ™.
- Pragnę cię dotknąć - szepnęła, zsuwając mu z ramion
Chciał okazać Charity czułość i delikatność, aby - broń
koszulę. Serce zabiło jej szybciej na widok mięśni rysują
Boże! -jej nic skrzywdzić, chociaż doskonale zdawał so
cych się pod napiętą skórą. Fascynowała ją jego siła, prze
bie sprawę, że w końcu będzie musiał sprawić jej ból.
czuwała, że potrafi być bezlitosny. Przypuszczała, że nie
Tego wieczoru postanowił zapomnieć o przyszłości,
raz już w życiu walczył. - Wydaje mi się, że przez całe
choćby tylko na kilka godzin. Przy Charity potrafił być
życie czekałam, by cię dotknąć - dodała i przesunęła czub
troskliwy i kochający. Przy niej mógł uwierzyć, że miłość
kami palców po bandażu na ramieniu Romana. - Czy to
potrafi pokonać wszelkie przeszkody.
boli?
Kochał ją. Nie wierzył dotychczas, że jest zdolny do
- Nie. - Nie mógł zrozumieć, jak to możliwe, że jed
miłości. Wkraczając w życic Charity, nie miał pojęcia, że ta
nym ruchem można przynosić udrękę i ukojenie równo
kobieta sianie się dla niego wybawieniem. Pozostało mu już
cześnie.-Charity...
niewiele czasu, by jej to okazać. A przy okazji ofiarować same
- Pocałuj mnie jeszcze raz.
mu sobie to, czego nie spodziewał się od życia otrzymać.
Zrozumiał, że potrafi dać jej rozkosz. Ta potrzeba pul
Charity nie mogła się nadziwić delikatności Romana.
sowała gwałtownie w głębi jego ciała. Mógł rozpalić jej
138 » TU JEST MÓJ DOM TU JEST MOJ DOM * 139
namiętność, ale ta świadomość nie napełniła go poczuciem - Dobrze. - Z zadowoleniem położyła głowę na jego
wszechwładzy. ramieniu. - Jesteś najwspanialszym kochankiem na świe
Była gotowa dać mu wszystko, czego zapragnął, nie cie - oświadczyła z przekonaniem.
stawiając warunków. Ta silna, piękna, fascynująca kobieta Nawet nie próbował powstrzymać uśmiechu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]