[ Pobierz całość w formacie PDF ]

swoje pozbawione pierścionków palce. - Sądziłam, że będzie trwała
wiecznie.
- Przetrwa - zapewnił ją Kel. - Pod warunkiem, że jej na to pozwolisz.
- Ja? - zdumiała się Ronnie. - Zdawało mi się, że ja nie mam w tej sprawie
nic do powiedzenia. Ty sam
o wszystkim zdecydowałeś.
- O tym pózniej porozmawiamy. - Kel bardzo pragnął ją do siebie
przytulić, natychmiast powiedzieć, że niepotrzebnie cierpiała. Nie zrobił
tego. W tej chwili Ronnie
i tak by mu nie uwierzyła. - Teraz najważniejsza jest Tessa. Zgadzasz się
ze mnÄ…?
- Oczywiście. - Co do tego nie miała wątpliwości. Gdyby nie Tessa, za nic
w świecie nie spotkałaby się z nim. - Wszystko, co nas kiedyś łączyło,
legło w gruzach. Gdyby nie Tessa, każde z nas już dawno mogłoby pójść
swojÄ… drogÄ….
- To nieprawda, że nic nas już nie łączy - zaprotestował Kel. - Wiem, że
mnie kochasz. Co najmniej tak samo jak ja ciebie. Chcę cię prosić, żebyś
potem zgodziła się ze mną o tym porozmawiać.
Ronnie się nie odezwała. Kel miał rację i wiedział o tym. Nie było sensu
zaprzeczać.
- No to jak będzie? - dopytywał się Kel. - Znajdziesz dla mnie trochę
czasu?
- Muszę wracać do pracy - westchnęła Ronnie.
- Zresztą i tak wiem, co mi powiedziesz. Uważasz, że
169
powinnam zgodzić się na to, że Samanta Garland będzie z nami dzielić
życie. Oświadczam ci, że nigdy na to nie pozwolę.
- Samanta właśnie przestała być częścią mojego życia - oznajmił radośnie
Kel.
- Wobec tego ma niezwykły sposób demonstrowania zmiany sytuacji.
- Zachowała się karygodnie, ale zapewniam cię, że nie straciłem na tym -
zaczął Kel ze śmiertelnie poważną miną.
- Jak śmiesz...
- Nie denerwuj się, kochanie. Tobie też się opłaciło. Mimo że wiem, jak
strasznie się wczoraj czułaś. Wyobraz sobie...
- Ani mi się śni! - przerwała mu zrozpaczona Ronnie. Nie rozumiała,
dlaczego Kel nagle stał się okrutny. Nigdy wcześniej taki nie był.
- To nie to, o czym myślisz. - Pokręcił głową. - Nie krzycz, tylko pozwól
mi mówić. Wczoraj się dowiedziałem, że niesłusznie zostałem oskarżony.
Pewnie mi nie uwierzysz, ale nigdy cię nie zdradziłem. Cierpiałem jak
potępieniec, ale teraz z tym koniec. Musisz do mnie wrócić, Ronnie. I
chcę odzyskać swoją córeczkę.
- Jasne! - skrzywiła się Ronnie. - To, czego ja chcę, nigdy się nie liczyło.
- Nie mów tak, proszę. A na razie skupmy się na Tessie. Widzisz, jak
zareagowała na nasze rozstanie. A przecież rozwód rodziców jest dla
dziecka nieporównanie gorszym przeżyciem niż separacja. Zastanów się,
proszę. I nie licz na to, że zdołasz odebrać mi dziecko. Nie zamierzam
zostać niedzielnym ojcem.
170
- Mam tolerować twoje zdrady albo walczyć o Tessę w sądzie?
Ronnie całkiem straciła panowanie nad sobą. Bała się, że zaraz się
rozpłacze. Aż takiej podłości po Kelu się nie spodziewała.
- Nie przeciągaj struny, Ronnie. - Przytrzymał jej drżące dłonie w swoich.
- I nie oskarżaj mnie o niewierność, bo nie pozostanę ci dłużny. Myślisz
że nie wiem, co wyprawia ten twój Josh Marshall? Oczu od ciebie nie
odrywa.
- Nie bądz śmieszny! - Uwolniła się z jego uścisku, choć bardzo pragnęła,
żeby jej dotykał.
- Dobrze widziałem, jak na ciebie patrzył - upierał się Kel.
- Nie lubisz, jak inni mężczyzni na mnie patrzą? -Spojrzała na niego
wyzywajÄ…co.
- Niech sobie patrzą. I tak nic im z tego nie przyjdzie. - Kel był bardzo
pewny siebie. - Wiem o tobie wszystko, Ronnie. JesteÅ› mi wierna.
- Tak sądzisz? - Zaczerwieniła się jak piwonia. - Pewnie wynająłeś kogoś,
żeby za mną łaził.
- A coś ty myślała? - prychnął. - Od roku grozisz mi rozwodem, więc na
co miałem czekać? Powiedziałem ci już, że nie będę niedzielnym ojcem
Jeśli nie chcesz okazać mi odrobiny zaufania, muszę się zniżyć do szan-
tażu. Trzeba ratować Tessę! Przecież wiesz, że przyczyną jej kłopotów są
nieporozumienia między nami.
Po rozmowie z doktorem 0'Neilem, który powiedział dokładnie to samo
co Kel, Ronnie umówiÅ‚a siÄ™ na rozmowÄ™ z zarzÄ…dem KanaÅ‚u Ósmego.
171
Nie miała serca zajmować się swoją wspaniałą karierą, gdy zdrowie
Tessy było zagrożone. Dziecko było dla Ronnie stokroć ważniejsze niż
najbardziej błyskotliwa kariera. Długo tłumaczyła członkom zarządu, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • souvenir.htw.pl